Najnowsze wpisy, strona 2


lis 24 2003 Zostać kochanką?...
Komentarze: 1

Znów się z nim widzialam... I pewnie jutro też się zobaczymy. Jest calkiem ciekawie i platonicznie :). Tyle, że dostalam propozycję wyjazdu na weekend z miasta. Z nim, jego żonatym kolegą i kolegi "koleżanką" (żonie zamierza wytlumaczyć się szkoleniem).

I mam dylemat - podejrzewam, że taki wyjazd mialby być końcem PLATONICZNEJ znajomości. A ja tego nie chcę. Z drugiej strony fajnie byloby wyrwać się stąd na chwilę,  zrobić coś szalonego.

Ale koszty zbyt wielkie... :(

addie : :
lis 23 2003 Facet do nowych wrażeń
Komentarze: 1

To nie jest tak, że mój związek znudzil mi się pod względem duchowym, intelektualnym czy coś w tym stylu. To nie o to chodzi. Po prostu marzę o jakchś nowych wrażeniach. Kiedy jesteś z kimś kilka lat, w pewnym momencie wszystko tak jakoś powszednieje, że czujesz się jak w mażeństwie. W moim przypadku jest tak, że jestem w stanie przewidzieć 90% reakcji partnera. Dlatego marzę o relacji z kimś nowym, którego nie znam jeszcze tak dobrze. Chcę czuć ten dreszczyk emocji przy "odkrywaniu" tajemnic jego charakteru, przy rozmowie z nim... Chcę niezobowiązującego flirtu, odskoczni od codzienności... Wielu rzeczy. Co nie znaczy wcale, że źle mi w moim związku, albo, że się nim znudzilam.

addie : :
lis 22 2003 CHCĘ ROMANSU!!!
Komentarze: 1

Ciągle o nim myślę. Nie mogę doczekać się poniedziaku. Mam nadzieję, że uda nam się spotkać. Mój facet pracuje, więc byoby świetnie. Oczywiście on wie, jak (z kim) zamierzam spędzić ten czas. Zachwycony nie jest, ale... Przejdzie mu.

JA CHCĘ TEGO ROMANSU!!!

Chcę się z nim spotykać, rozmawiać na tematy poważne i mniej poważne, śmiać się, bawić, pić i martwić... Trzymać go za rękę, być dla niego kimś wyjątkowym... Nie, nie chcialabym zająć miejsca jego żony (choć w żartach proponowa mi, bym z nim zamieszkala, jak pozbędzie się żonki), chcialabym tylko... wlaściwie nie wiem, czego bym chciala.

Bynajmniej nie myślę o seksie z nim. Nawet raz nie wyobrazilam sobie jak to mogloby byc. Bo nie tego szukam. Seks z moim partnerem jest świetny (mam go aż w nadmiarze), z resztą nie wyobrażam sobie, że mogabym kochać się z kimś innym. Tym bardziej kimś dopiero poznanym i do tego żonatym (wiem, że w razie wpadki zostalabym sama. Nie warto ryzykować). Ja po prostu chcialabym zaznac czegoś nowego, miec jakąś odskocznię od szarej codzienności.

Czy to źle?...

addie : :
lis 21 2003 Może mały romansik?...
Komentarze: 0

Spotkalam się z nim. I naprawdę świetnie się bawilam. I - by nikt mnie o nic nie podejrzewal - nie poszlam z nim do lóżka (z resztą nie bylo jak). I tak sobie myślę... Może by tak may romansik?... Oboje się sobie podobamy, więc problemu by z tym nie bylo. Zanim ktoś zechce mnie zlinczować muszę napisać istotną rzecz:

MYSLĘ O ROMANSIE PSYCHICZNYM!

Chodzi mi o taki pseudo romansik. Tzn. by się ze sobą spotykać, bawić się razem, szaleć...Ale bez jednoznacznego kontaktu fizyznego. Coś takiego jak chodzenie ze sobą w pierwszych dniach znajomości (przynajmiej za moich czasów tak bylo). Może nawet pokazywanie się razem w towarzystwie, ale jako przyjaciele. On nazwal coś takiego zdradą psychiczną. Ale bynajmniej nie mial wyrzutów sumienia. Ja też bym nie miala. Co innego, gdybym się w nim ostro zakochala - to juz uznalabym za psychiczną zdradę. Ale wspólną zabawę?... Myślę, że obojgu nam potrzeba czegoś takiego. Mój związek stal się jakiś taki szary, codzienny, potrzebuję jakiejś odmienności. Jemu też nudzi się już trochę w mażeństwie, ale twierdzi, że świnią nie jest - żony by nie zdradzil (przynajmniej fizycznie). Dziś bawilam się fenomenalnie o czulam wyjątkowo. Mimo, że bylo w gruncie rzeczy calkiem zwyczajnie. Umówiliśmy się już wstępnie na następne spotkanie. I myślę, że zaczątek tego psychicznego romansu mia już dziś miejsce.

Byliśmy u jego kumpla. Zostalam przedstawiona jako koleżanka z pracy (qmpel zna jego żonę) - choć wcale nie mam pewności, czy ktokolwiek w to uwierzyl (choć może?...). Zostalam wpisana w jego komórkę pod haslem "praca", tak więc czysta konspiracja. Coś w tym musi być. Ja bylam bardziej szczera, bo wszystko swojemu facetowi powiedzialam. Co nie zmienia faktu, że też mam ochotę na ten romans.

Czy to zle, że chcę przez chwilę pobyć z kimś "na niby"?...

addie : :
lis 20 2003 Znów dzwonił...
Komentarze: 1

Znów dzwonil... Widać jeszcze bardziej nie może się opanować niż ja... Spotkam się z nim jutro, choć nie wiem czy powinnam. Mam nadzieję, że nie bedę później żalować.

addie : :