Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20
|
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 20 grudnia 2003
To już chyba koniec kochankowania... Chyba mu się znudziam... A może mam akcje, może jest po prostu zajęty. Nie, nie powinnam się pocieszać. W końcu, chcialam tego od początku. Chcialam?... Chyba wbrew sobie. Ale wiedzialam, że tak będzie lepiej. I będzie. Dla niego i dla mnie. Tylko dlaczego to tak boli?... Jeszcze dwa dni temu mówil, że ma dla mnie prezent pod choinkę. A teraz mu kompa zabrali... A ostatnio już nie dzwonil... No, nic, wszystko wyjaśni się w poniedzialek, ale wiem, że nie powinnam się pocieszać. Szkoda tylko, że się zaangażowalam. On dążyl do tego, zabiegal o to. Udalo mu się i... przeszlo. Typowe. I jak tu ufać facetom?